Pod koniec 2017 wykupiłem sobie Netflixa i zacząłem oglądać - głównie seriale. Moja wiedza nt. kinematografii jest zerowa, ponadto zazwyczaj jestem mocno porobiony podczas seansu, więc ciężko jest coś obiektywnie polecić. Poza interesującą mnie fabułą potrafię natomiast docenić klimat i efekty specjalne.
Najłatwiej jest mi wybrać pozycję numer jeden - Black Mirror. Mimo mocno mieszanych ocen, spodobał mi się również "poboczny projekt" jego twórców, czyli Bandersnatch. Po raz pierwszy miałem styczność z filmem interaktywnym i bardzo sprytnie poradzono sobie z podstawowym problemem (tak podejrzewam), który pojawia się przy takich produkcjach - mały, wręcz pozorny wpływ widza na wydarzenia, z powodu ogromnej pracy, którą trzeba włożyć w stworzenie wielu wersji. W połączeniu z faktyczną fabułą filmu nabiera to sensu i nie irytuje.. nooo, może trochę.
Co do pierwszego epizodu BM - faktycznie jeden ze słabszych. Każdy odcinek to odrębna historia, więc można je oglądać w dowolnej kolejności. "Cała twoja historia", "Biały niedźwiedź", "Białe święta", "Wersja próbna", "Zamknij się i tańcz", "San Junipero", "Hang the DJ" - te odcinki bym wyróżnił, chociaż dobrych jest jeszcze więcej, a i sporo czasu minęło od kiedy je oglądałem.
Nazbierało mi się całkiem sporo tytułów na Netflixie, ale ciężko mi wybrać inne, które mogę z czystym sumieniem polecić, a nie są powszechnie znane. Po pracy jest mi wszystko na tyle obojętne, że nawet "Udaremnione ataki terrorystyczne" mogę oglądać xd
Intruz - dosyć oklepany, ale dobry schemat - thriller, kryminał (nie zabijajcie mnie w razie pomyłek), z nieoczekiwanym zakończeniem
Ozark - trochę kojarzy mi się to z Breaking Bad, dlatego od samego początku czekam, aż główny bohater zmieni się w bezwzględnego Waltera ?
Kokainowe wybrzeże - dla kogoś kto obejrzał Narcos i mu mało
Dom z papieru - z tego co wiem to bardzo dobrze się przyjął i faktycznie nie jest zły, ale jest tam za dużo postaci, których nie mogę znieść. Tokio i ten jej kochaś? No błagam. Tylko Berlin i Profesor.
Better Call Saul - nie raz widziałem, jak jest wychwalany - dla mnie co najwyżej dobry, ale gdyby to nie był spin-off Breaking Bad...
Altered Carbon - za sam klimat, zdecydowanie.
Manhunt: Unabomber - już nie pamiętam, ale podobał mi się xd
Dobrych seriali (lepszych niż te powyższe) było więcej, jeszcze przed Netflixem, tylko tu pojawia się problem z pamięcią. O, na przykład taki True Detective sezon 1. Z filmów obejrzałem ostatnio "Nie otwieraj oczu" i "Zjawę" - dobry film o zemście. Tylko pamiętajcie, że nie jest to film akcji.
W skrócie - Black Mirror.