na jednej z fejsowych grup pojawił się taki jeden ilustrator (niestety z Polski), który na swojej stronie rozpisał się nad tym jak to idzie do przodu i zdecydował się na wykorzystanie AI w swojej twórczości, że trzeba być z duchem czasu itp. przyznam że w jego przypadku było to wskazane, wielce wskazane (sarkazm), nie usunął jednak z portfolio swoich prac z okresu przed rozpoczęciem korzystania z AI. Dysproporcja między tymi dwoma okresami jest kolosalna, odległość jaka dzieliła te dwa typy prac nie można by nawet nazwać przepaścią, to raczej dwie osobne galaktyki. Z jego wypowiedzi wynika, że jest on wewnętrznie przekonany że poczyniony progress, zmiana jak wystąpiła jest wynikiem jego rozwoju jako ilustratora.
Przyznam się, że jak zobaczyłem pracę jaką pokazał, byłem pod wrażeniem, świetna moim zdaniem praca, smaczna bardzo. I dopiero kiedy, ktoś inny wytknął mu wykorzystanie AI i dał link do portfolio i obejrzałem całość, zobaczyłem dysproporcję.
To raczej pobożne życzenie. Rzeczywistość już jest ciut dalej @Adipe
Moim zdaniem, nic dobrego z tego dla nas nie wyniknie, i nie mówię tu wyłącznie o grafice.